sobota, 5 września 2020

00 - prologue

Chaos, spustoszenie, pustka... Trzy słowa najlepiej opisujące nasz świat dziś. 
Równo tydzień temu ludzie zaczęli umierać przez wodę. Mówiąc wodę mam na myśli deszcz, rzeki, morza i każde mniejsze zbiorniki wodne. Zdawał się to być zwykły dzień, jak każdy poprzedni. Wracałam z pracy w towarzystwie najlepszej przyjaciółki, a nasz dobry humor utrzymywał się dopóki nie zobaczyłyśmy pierwszego człowieka, który upadł na ziemię i zaczął pluć krwią. Szybko uciekłam do domu, gdzie czekał na mnie tylko brat. Po zapytaniu, gdzie są rodzice usłyszałam głuchą ciszą. Zaniosłam się płaczem, a Jiho cały czas mnie uspokajał, mimo, że sam nie wiedział, co robić. Po dwóch godzinach, gdy w końcu się uspokoiłam zaczęłam panikować, ale wtedy brat mnie uspokoił pokazując notatnik taty. Znajdowała się w nim lokalizacja, kilkanaście kilometrów za miastem, a wokół tego napisy ''udaj się tam'', ''ratunek'', ''schron''. Na innych stronach były notatki o zagładzie, ratowaniu świata, schronach, wycieczkach. Jiho znalazł również informację o kombinezonach w sejfie znajdującym się w piwnicy naszego domu. Szybko ustaliliśmy, że musimy je wziąć i dotrzeć do miejsca, które wskazał tata.  Po dwóch ciężkich dniach w końcu tam dotarliśmy i okazał się to schron w ziemi schowany w gęstym lesie, do którego o dziwo dostęp mieliśmy poprzez odcisk naszych dłoni. W środku nie było nikogo. Na szczęście znaleźliśmy mnóstwo zapasów jedzenia. Oboje postanowiliśmy tam zostać. 
Na dzień obecny, cztery lata później nie wiem czy na zewnątrz jest jeszcze ktoś żywy i zdrowy. A ja jestem zamknięta w schronie z bratem i niedługo musimy stąd wyjść, aby przetrwać. Jestem Ayla, a to moja historia w świecie, w którym nie zostało już nic.
Theme by Hanchesteria